Znaczne wzrosty stóp procentowych, a co za tym idzie także rajd na północ stawek WIBOR powoduje, że wiele osób zastanawia się, czy można zmienić oprocentowanie zmienne na stałe. W najgorszym położeniu są aktualnie posiadacze kredytów hipotecznych – zobowiązań zaciąganych na wiele lat i na bardzo wysokie kwoty. Sprawdźmy zatem, czy zmiana oprocentowania kredytu w trakcie spłaty jest możliwa, jak się do tego zabrać i czy to się w ogóle opłaca.
Po tym, jak Rada Polityki Pieniężnej kilkukrotnie z rzędu podniosła stopy procentowe, a końca tych podwyżek nie widzi nawet szef Narodowego Banku Polskiego, na setki tysięcy kredytobiorców hipotecznych padł blady strach. Wysokość raty w wielu przypadkach podskoczyła raptem w pół roku nawet o 60 procent. W przypadku modelowego kredytu hipotecznego zaciągniętego na 25 lat różnica może wynosić nawet 1000 zł, co negatywnie odbija się na domowym budżecie. Już dziś wiele osób przyznaje wprost, że żałuje, iż nie zdecydowało się na kredyt hipoteczny z oprocentowaniem stałym, co pozwoliłoby na uniknięcie przykrych konsekwencji działań RPP.
Na podstawie Rekomendacji S wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego w 2017 roku banki udzielające kredytów hipotecznych muszą posiadać oferty kredytów ze stałą stopą procentową. Oznacza to nic więcej niż to, że wysokość miesięcznej raty nie wzrośnie, nawet gdy stopy procentowe wystrzelą do sufitu. Sęk w tym, że 95 procent wszystkich kredytów hipotecznych w Polsce zaciągniętych zostało na zmienną stopę procentową, czemu sprzyjały w ostatnim czasie najniższe w historii stopy procentowe.
Koszt pieniądza był tak niski, a zdolność kredytowa tak wysoka, że dziesiątki tysięcy Polaków ruszyło po kredyty na własne cztery ściany. Dziś większość z nich mocno żałuje podjętych decyzji, ale nie względem samego zobowiązania, a właśnie wyboru oprocentowania. Z każdym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej wysokość rat rośnie, a jak wspomnieliśmy wcześniej, końca, póki co nie widać. Inflacja jest bowiem najwyższa od 20 lat, a jednym ze sposobów na walkę z nią jest właśnie hamowanie gospodarki, m.in. przez podnoszenie stóp procentowych.
Ewentualne wybranie stałego oprocentowania kredytu hipotecznego skutecznie chroniłoby domowe budżety, jednak zwykle nie przez cały okres trwania umowy kredytowej, a 5-7 lat. Na tyle bowiem najczęściej godzą się banki, a jest to jednocześnie najkrótszy możliwy okres, na który wyraziła zgodę Komisja Nadzoru Finansowego.
Jeszcze do niedawna, a dokładniej do pierwszych podwyżek stóp procentowych w 2021 roku większość banków oferowała okresowo stałe oprocentowanie w wysokości około 3 procent. Gdy stopa referencyjna wynosiła zaledwie 0,1 proc., a WIBOR kształtował się na poziomie 1,5 proc., wybór ponad dwukrotnie wyższego oprocentowania stałego wydawał się nieracjonalny. Sęk w tym, że bardzo szynko sytuacja ta uległa zmianie, tak samo jak zmienne, a w konsekwencji także stałe oprocentowanie kredytów hipotecznych.
Zauważmy w tym miejscu, że każda podwyżka stóp procentowych, a następie zmiana wysokości WIBOR powoduje, że banki zmieniają także oferty kredytów ze stałą stopą. Dlaczego? Bo same nie wiedzą, jaką wartość przybierze WIBOR za kilka kolejnych miesięcy czy lat. W dużym skrócie WIBOR nie jest bowiem niczym innym, jak średnim oprocentowaniem kredytów na rynku w Polsce. Jeśli bank sam płaci 3 procent, nie możemy oczekiwać, że zaryzykuje oprocentowaniem stałym o podobnej wartości.
W skrajnej sytuacji, gdy stopy będą dalej rosły, WIBOR może wystrzelić (aktualnie wynosi powyżej 5 proc.), co spowoduje, że bank będzie ponosił stratę. Instytucje finansowe aktualizują zatem oferty kredytów ze stałym oprocentowaniem praktycznie z każdą podwyżką stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski. Nie oznacza to jednak, że jeśli wybraliśmy stałe oprocentowanie i zawarliśmy już z bankiem umowę, to ulegnie ona zmianie. W tę stronę na szczęście to nie działa. Stałe oprocentowanie płacimy przez czas, ujęty w umowie i nie ma na nie wpływu absolutnie nic. Ani podwyżka stóp procentowych, ani czynniki makroekonomiczne.
Jeśli zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny z oprocentowaniem zmiennym, a raty kredytowe z uwagi na wzrosty stawki WIBOR rosną i stają się zbyt dużym obciążeniem, można rozważyć kilka działań osłonowych. Zaliczyć do nich można zarówno refinansowanie kredytu hipotecznego, czyli przeniesienie zobowiązania do innego banku, często oferującego lepsze warunki, prolongatę kredytu, czyli wydłużenie okresu kredytowania, bądź zmianę oprocentowania zmiennego na stałe.
To ostatnie rozwiązanie jest bowiem możliwe także dla aktywnych umów kredytowych, o czym przypomina ostatnio coraz częściej także Komisja Nadzoru Finansowego, która sama wydawała przecież zbiór “dobrych praktyk”, którym podlegają banki.
Na to pytanie można odpowiedzieć jednym zwrotem – to zależy. Aktualnie nie ma żadnej gwarancji, jak wysoko poszybują stopy procentowe w Polsce, co uzależnione jest bowiem w dużej mierze przede wszystkim od inflacji. Ta w ostatnich miesiącach niebezpiecznie zbliżyła się już do 11 procent, a jak powtarzają ekonomiści, stopy procentowe są zatem wciąż ujemne.
Wysokość stóp procentowych powinna być bowiem zbliżona do wskaźnika inflacji, a jeśli tym właśnie będzie kierował się NBP, to może się okazać, że szczyt podwyżek jeszcze daleko przed nami. Jeśli oprocentowanie stałe oferowane przez banki jest dość atrakcyjne, można rozważyć przejście na stałą stopę, jednak trzeba pamiętać, że gdy stopy spadną, oprocentowanie stałe zostanie.
W podjęciu decyzji, a także doborze najlepszej oferty kredytu hipotecznego pomoże doświadczony ekspert kredytowy.
Zdjęcia: rido, DAPA Images via Canva.
1 Comments
Ciekawy wpis, zawłaszcza w dzisiejszych czasach…