Budowa domu wymaga wiele przedsięwzięć, przede wszystkim finansowym. Przeważająca większość inwestorów decyduje się na kredyt hipoteczny, czyli oferowany przez banki produkt finansowy, przeznaczony na konkretny cel. Kredyt hipoteczny na budowę domu wypłacany jest w transzach, a nie – jak w przypadku kredytu hipotecznego na zakup domu lub mieszkania – w postaci jednorazowego przelewu na konto sprzedającego.
Średni czas budowy domu wynosi obecnie dwa lata i ten okres respektowany jest jest przez większość banków. W praktyce oznacza to, że przysłowiowy Kwiatkowski będzie otrzymywał kolejne transze po zakończeniu konkretnych etapów budowy. Z jednej strony jest to działanie korzystne dla inwestora, mobilizujące do realizacji zadania, z drugiej natomiast stanowi niemałe utrudnienie, blokując ewentualne wydłużenie budowy domu, wynikające najczęściej z nieprzewidzianych sytuacji losowych.
Wysokość kredytu hipotecznego na budowę domu może wynieść 100% wartości inwestycji, a nawet nieco więcej, gdyż wiele banków uwzględnia również koszty około kredytowe. Dla wspomnianego wcześniej Kwiatkowskiego oznacza to, że jednym kredytem uda mu się sfinansować zakup działki i budowę domu.
Większość banków wymaga wyłącznie pozwolenia na budowę, choć są jednostki, w których wymagana jest również kopia umowy z głównym wykonawcą.
Planując zaciągnięcie kredytu hipotecznego na budowę domu należy szczegółowo przeanalizować umowę Jeśli jakikolwiek zapis jest niejasny bądź niezrozumiały, warto poprosić pracownika banku o wyjaśnienia. Kto pyta, nie błądzi. Zapisy w umowie są obligatoryjne dla obydwóch stron. Poza szczegółowym określeniem wypłaty kolejnych transz oraz ich wysokości, w dokumencie tym znajdują się również informacje dotyczące sytuacji, w której klient straci zdolność kredytową i budowa zatrzyma się w miejscu.
Bank ma prawo kontrolować przebieg prac. Z alternatywy tej korzystają zarówno jednostki państwowe, jak i komercyjne. Niektóre banki wysyłają swoich pracowników w celu wizytacji i oceny realizacji przedsięwzięcia, działanie to – niestety – wiąże się z dodatkowymi kosztami, którymi obciążony zostaje kredytobiorca. Większość banków wymaga na szczęście – wyłącznie aktualnych zdjęć oraz kopii dziennika budowy. Konieczne może okazać się także przedłożenie faktur, jednakże rzadko wymagane są faktury pokrywające 100 % inwestycji, najczęściej wystarczają dokumenty obejmujące połowę wydanych środków. W niektórych bankach wystarczy kopia podwykonawczego kosztorysu.
Podczas budowy domu, czyli przez dwa lata, pożyczkobiorca może skorzystać z karencji kredytowej.